Rzuć mnie w kąt
Niech się tam rozłożę
Z uśmiechem się samowypatroszę
Wysypią się ze mnie pluszowe flaki
Znów się mną zabawisz od wewnątrz
Zagotujesz mnie w słoiku
Na później
Na przyszłą jesień się nadam
Przełkniesz znów
Żeby nie pamiętać
Że miałam oczy