wtorek, 29 grudnia 2015
27-12-2015
ja się nie dzielę dziś sobą
ani nie jutro
ja źrenice chowam
w kieszenie powiek
w powiewie codzienności
aromat romatyczny
głęboko wciągam nosem
do płuc gdzieś około serca
w pół do zimy
tęsknię za jesienią
wwiercam się w błękit nieba
jak suchy goździk w pomarańczę
gości się słodki smak
a język puchnie od słodyczy
a umysł traci rozum
a rozum odchodzi od zmysłów
zmysły osierocone
desperacko błagają
o czuły uścisk
matki głupich dzieci
poniedziałek, 21 września 2015
mniejwiecej
przez chwilę myślałam, że namówił mnie na więcej
a przecież nie mogę być więcej
niż mnie pomieści ciało
przez chwilę myślałam, że wystarczy mi mało
ale wyobraźnia się nie kurczy żeby ją
zmieścić w ostatnim "a" tego zdania
teraz jeszcze nie wiem gdzie
się kończy moja granica
a gdzie się zaczynasz
mogę ci to wyobrazić
i się zmieścisz też
wrośniesz lekko głową w sufit
a przecież nie mogę być więcej
niż mnie pomieści ciało
przez chwilę myślałam, że wystarczy mi mało
ale wyobraźnia się nie kurczy żeby ją
zmieścić w ostatnim "a" tego zdania
teraz jeszcze nie wiem gdzie
się kończy moja granica
a gdzie się zaczynasz
mogę ci to wyobrazić
i się zmieścisz też
wrośniesz lekko głową w sufit
Subskrybuj:
Posty (Atom)