niedziela, 2 lutego 2014

do.czekanie



radość wisiała na sośnie
powiesil ją tam sam wiatr
dałam jej szansę około jesieni
została ozdobą parapetową

spokój zaczaił się
w szaleńczej ucieczce przed sarną
i kota przed leśnym psem
dotarliśmy do domu

pewność siebie narosła
pod płaszczem potężnych dębów
mogę wszystko
gdy księżyc oświetla puchową drogę

szczęście płonie
w lodowej dłoni
w niemym słowie
dotyku z oddali

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz